piątek, 7 marca 2014

Rozdział 20 "Bo jesteś śliczna, ale musisz wstać."

**Oczami Alex
Siedzieliśmy na kanapie i gadaliśmy. Nagle Max zapytał się mnie.
-Hym? Alex... No bo.. Nie wiem kiedy będziemy zaczynać trasę czy coś.. Ale chyba za niedługo. To może pojedziemy do moich.. znaczy też twoich rodziców?
-Co?! Ja.. No ja nie wiem.. Nie jestem chyba gotowa..-zaczęłam się jąkać a Nathan złapał moją dłoń i ścisnął.
-Nie bój się. Jeśli mogę i jeśli chcesz mogę jechać z wami.-powiedział i mnie przytulił.
-Jasne! Ale trzeba się zbierać bo do Manchesteru jest spory kawałek.I spakujcie jakieś ubrania bo chyba zostaniemy tam do jutra.To za pół godziny bądźcie utaj gotowi.-powiedział łysolek i poszedł na górę.
-No to my też idziemy nie?-spytał Nathy.
-Ej a co z chłopakami?-spytałam zmartwiona.
-No jak to co? Dzisiaj klub jutro kac.-powiedział Jay.-No nie martw się o nas tylko jedź no.-dodał.
-No widzisz. Chodźmy. Przecież Park..A nie on ich nie dopilnuje. No ale sobie poradzą.-mój towarzysz niedoli wyszczerzył się i pociągnął za rękę. Poszedł w stronę swojego pokoju ale ja pociągnęłam go do pokoju Jaya.
-Gdzie ty?-zapytał.
-Przecież się do McGuinessa wyprowadziłam nie?
-A no.. No tak. To choć.-weszliśmy do pokoju Loczka.Zaczęłam brać jakieś pojedyncze ciuchy. Z mojej szafy lubiłam wszystkie więc nie było problemu. Gdy się pakowałam Nathan chwycił mnie od tyłu w pasie a jego ręce powędrowały na mój brzuch.Poczułam motylki w brzuchu (no chyba że to przez ciążę).
-Tak bardzo Cię kocham. Ciebie i naszego dzidziusia.-powiedział i przytulił mnie.
-Chcesz być ojcem?-zapytałam swoją drogą trochę zdziwiona.
-Dlaczego pytasz? Chcę i to bardzo. Pragnę tego dziecka tak jak Ciebie.-dodał i mnie pocałował. Oddałam pocałunek.
-Ej.. No dobra. Trzeba Ciebie teraz spakować.-uśmiechnęła się do niego. Wzięłam swoją torbę i pociągnęłam go za rękę, jednak on mnie zatrzymał.
-Co ty robisz?-zmarszczyłam brwi.
-Jesteś w ciąży. Nie możesz tak dźwigać.-powiedział i wyrwał mi torbę z ręki.
-Boże.. Ja umrę przez te 9 miesięcy.-jęknęłam i udałam sie za Nathanem do jego pokoju. Usiadłam na łóżku a on wyciągał z szafy jakieś ubrania.
-Wiesz że jesteś okropnie przystojny?-powiedziałam oparta łokciami o łóżko. Cały czas patrzyłam się na niego. On spojrzał na mnie bardzo dziwnie.-No co?-zapytałam.
-Nie nic, ale nigdy tak nie mówiłaś do mnie.-powiedział i wstał podchodząc do mnie i siadając na łóżku.
-Może dlatego że nigdy nie czułam się tak cudownie jak teraz. Tak pusto a zarazem pełno. Czuje ze mam dla kogo żyć, ale gorzej gdy umrę za wcześnie.Że już nigdy Cię nie zobaczę. Boję się rozumiesz?! I dlatego chcę powiedzieć Ci wszytko co czuję.-dodałam a po moich policzkach poleciał potok łez.
-Nawet tak nie mów! Skąd Ci to w ogóle przyszło do głowy? I nie płacz słońce. Proszę. Ranisz mnie gdy płaczesz.-położył swoje dłonie na moich policzkach i kciukami otarł łzy. Trzymając moją twarz w dłoniach namiętnie wpił się w moje usta. Całowaliśmy się długo.
-Idziecie czy nie?!-zawołał z dołu Max. Oderwaliśmy się od sb i z uśmiechem na twarzy wyszliśmy z pokoju udając się na dół. Oczywiście ten osioł ubzdurał sb że to on będzie dźwigał te torby. Musiałam odpuścić bo przecież on by tego nie zrobił.
-No nareszcie. Chodźcie bo wiecie ze droga jest długa no.-powiedział Maxio i wziął bagaże do samochodu.
-Poradzicie sb?-zapytałam chłopaków i Klaudię.
-No pewnie. Nie jesteśmy małymi dziećmi.-powiedział Jay.
-No nie wydaje mi się.-dodałam z podniesioną brwią.
-Mamooooooooooo! No jedźcie już no! Bawcie się dobrze. No do widzenia no! No już! Nathan weź ją bo Jayowi sie zaraz włosy wyprostują!-powiedział Tom i zaczął poganiać nas w stronę drzwi.
-Hahahaha chciałbym to zobaczyć!-powiedział Nathan przez śmiech.-Dobra dobra juz wychodzimy.-dodał i wziął z wieszaka nasze kurtki. Udaliśmy sie do samochodu w którym czekał na nas Max. Odjechał z podjazdu, a ja wtuliłam się w Nathana. Chłopaki rozmawiali , ale ja byłam tym znudzona. Ręka bruneta masowała moje udo co sprawiało ze moje oczy kleiły się coraz bardziej. W końcu zasnęłam.

**W domu The Wanted
-Pojechali!-wydarł się Parker.
-To co teraz robimy?-zapytał Loczek.
-Ja idę do Ree. Nie wiem jak wy. A i jak macie zamiar robić imprezę czy coś to mi tu chaty nie spalcie!-powiedział Siva wychodząc z domu.
-Nie no toi ja też idę do Kels.-dodał Parker i tak jak przed chwilą Sive tak i on wyszedł z domu biorąc kurtkę z wieszaka.
-A ja..-jęknął Loczek. Zostając sam na sam z Klaudią. Było cicho jak w grobie. W końcu nie wytrzymał i pobiegł do pokoju zostawiając ją samą w korytarzu.

**Oczami Alex
Obudziłam sie trochę pokrzywiona. Otwarłam oczy i zobaczyłam Nathana wpatrzonego we mnie.
-Czemu mi sie tak przyglądasz?-zapytałam uśmiechając się.
-Bo jesteś śliczna, ale musisz wstać.-powiedział a ja z niechęcią to zrobiłam.
-No ale czemu.-zapytałam smutna.
-Bo mój kumpel nie miał tyle przestrzeni co mieć powinien i jakby to powiedzieć.. Za bardzo się nakręcał i dłużnej by chyba nie wytrzymał.-uśmiechnął się do mnie a ja sie speszyłam i chyba zaczerwieniłam.
-O jej.. Bardzo Cię przepraszam.-powiedziałam.
-Nic sie nie stało słońce.-uśmiechnął sie do mnie ciepło i przytulił.
-Dobra koniec tego tulenia bo jesteśmy na miejscu.-powiedział max patrząc się na nas przez lusterko.
-Co?!-krzyknęłam.
-Ej.. Spokojnie. Kocie. Wysiadaj no już.-powiedział Nathan i popchał mnie do drzwi samochodu. Zaraz za mną wyszedł Max i Nathy.Max poszedł do drzwi i zadzwonił a my stanęliśmy za nim.
-Boje się.-szepnęłam do niego i ścisnęłam bardziej jego dłoń, a on także pogłębił uścisk.
Nagle zza drzwi wyłoniła się kobieta ok. po 40. Ubrana w szary sweter i czarne spodnie. Jej kruczo czarne włosy opadały na piersi a na twarzy pojawił sie uśmiech.
-Synku.-powiedziała i przytuliła Maxa.-Co ty tu robisz?-spytała zdziwiona.
-No przyjechałem Ci kogoś przedstawić. To jest Nathan ale jego to już znasz, ale to jest Alex. Moja siostra.-dodał a ja powiedziałam.
-Dzień dobry pani.-uśmiechnęłam się i podałam jej dłoń.
-Witam Cię.Max.. Przykro mi ale...


**No hej.. Jest i kolejny.. No ale co "ale.."?? Tego to sie dowiecie w następnym odcinku z serii heartbreak-storry :D Do następnego i czekan na komentarze..:D

4 komentarze:

  1. Przykro mi ale to nie jest twoja siostra! ta bum tsss xDD Super rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  2. świnia w takim momencie przerywać...?

    Jak możesz za kare masz dawać szybko nexta. Zajebisty rozdział czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam wrażenie że okaże się iż me są rodzeństwem albo coś...
    Rozdział bardzo mi się podobał :)
    Dodawaj teraz szybko nn bo nie wytrzymam :D
    Weny *_*

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział CUDOWNY! tyle czemu przerywasz w takich momentach?? :'(

    OdpowiedzUsuń