sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 7 "Cii.. Gramy."

*oczami Alex
Wróciłyśmy do domu. O dziwo Klaudi nie pomyślała nic zboczonego tylko od razu poleciała na górę. Zdaje mi sie że coś sie kroi. Tak sie lampiła na Jay'a, a on na nią. Myślałam że jej gały wylecą. Weszłam do łazienki. Zapomniałam o lustrze, a kij z nim. Odświeżyłam się i poszłam spać.
*Następnego dnia rano
Wstałam o.... 11:30! Szybko wyleciałam z pokoju do łazienki. Odświeżyłam sie i ubrałam.

Po mimo iż był grudzień było ciepło. O 12 zeszłam na dół i zobaczyłam Klaudię z bananem na twarzy.
-Hejo! Co Jay napisał?-spytałam.
-No.. Znaczy co? A skąd wiesz?
-Widziałam jak się na sb patrzycie. Gratuluję.
-Masz jedz "śniadanie" i się zbieramy.
-Okey, ale ni pisz mu, ze zaraz wychodzimy. Chcę zobaczyć czy naprawdę są nienormalni.-powiedziałam a ona kiwnęła głową na tak. Po 10 minutach byliśmy pod domem chłopaków. Przekroczyliśmy próg domu. O mój Boże! W kuchni leżał Max w samych bokserkach. Siva rozbijał na nim jajko więc strzelam że łysy był patelnią. Tom wisiał na ruszcie związany a Jay tańczył wokół niego. To było komiczne. Ale zaraz gdzie Nathan? A dobra widzę. Leży na ziemi i zwija się ze śmiechu. Gdy nas zobaczył wstał i sie z nami przywitał.
-Hej dziewczyny. Przepraszam za nich.
-Nie no spoko. To wygląda komicznie.-powiedziała przez śmiech moja towarzyszka.
-Hahaha wiem. Dobra już ich ogarnę. Łomy wstawać dziewczyny przyszły!-krzyknął a ja podskoczyłam. Chłopaki zwinęli sie i szybko popędzili na górę.
-Oj sory. Przestraszyłęm cię.
-A no spoko.-odparłam.
-Coś do picia?-spytał.
-To co zawsze.-powiedziała Klaudi a ja jej przytaknęłam.
-Okey idźcie do salonu, zaraz przyjdę.
poszłyśmy i klapnęłyśmy na kanapie. Po chwili przyszli już ubrani chłopcy.

*oczami Nathana
Poszedłem do kochni po soki. Wróciłem do sałonu, a tam siedzieli juz wszyscy.
-Proszę miłę panie.
-Ależ dziękujemy.-odparła Klaudi. Właśnie cały czas mówiła tylko ona a Alex była jakaś nie obecna.
-To co robimy?-spytałem.
-Idziemy na imprezę!-wypalił Max a ja strzeliłem face plama.
-No co no? A..aha..Przepraszam.
-Nie no jak chcecie to idźcie ja zostanę tu, albo wrócę do sb. Idź Klaudia. Ja nie mam ochoty.
-To ja zostanę z tb. Też nie mam ochoty. Nie Parker nie będziemy NIC robić.-powiedziałem gdy zobaczyłem minę Toma.
-Okey. to co idziemy?-zapytał Tom i wyszli z domu.
-Nie musiałeś.-powiedziała po chwili ciszy.
-Ale chciałem a poza tym nie chce mi sie później dźwigać tych pijaków. To co robimy?
-Mhm.. Nie wiem, ale cos fajnego.
-Choć pokaże ci mój pokój.-powiedziałem i pociągnąłem ją za nadgarstki.
-Ufff..-syknęła.
-O Boże, przepraszam. zapomniałem.
-Nie no nic...-nie skończyła bo wziałem ją na ręce.-Nath to tylko reka.
-Wiem, ale to w ramach przeprosin.-powiedziałem i zaniosłem ja do mojego królestwa. Zaczęła rozglądać sie po pokoju a ja usiadłem przy pianinie i zacząłem grać Evanescence-My immortal. Ostatnio zacząłem słuchać takich dołujących piosenek. Gdy grałem, Alex usiadła obok i położyła swoją głowę na moim ramieniu. Poczułem ciepło i jej perfumy. Po skończeniu podniosła głowę i się do mnie przytuliła. Zorientowałem się dlaczego. Zaczęła płakać do mojej bluzy.
-Alex co jest?
-Ja znowu jej nie czuje! Rozumiesz nie czuję swojej ręki! A tak bardzo chciałam grać na gitarze uczyłam się na pianinie i wszystko szlag trafił! -wykrzyczała i znów zaczęła płakać.
-Alex popatrz na mnie! Alex! Posłuchaj!-krzyknąłem. Chyba za bardzo bo sie wystraszyła.-Przepraszam ale nie reagowałaś. Jutro zabieram Cię do szpitala. Rozumiesz? Będziesz chodzić na rehabilitacje i wszystko będzie okey. A teraz chodź.-wziąłem ją na kolana i delikatnie chwyciłem jej nadgarstki i całe dłonie.
-Co robisz?
-Cii.. Gramy.
Zacząłem naciskać palcami klawisze. Nie była pewna. Czułem to. Graliśmy tym razem "Lithium". Pod koniec jednak się rozkręciła.
-Dziękuje Nathan.-powiedziała.
-Nie to ja dziękuję.
-Za co?
-Za to ze mam takie piękne widoki.-poruszałem brwiami. Zarumieniła się.
-Zgłodniałam.
-Okey. Ja też. Pizza czy chińszczyzna?
-Hym....? Spróbuję chińszczyzny.
Zadzwoniłem i złożyłem zamówienie. Reszta dnia minęła na przyjemnie. Chłopaki będą siedzieli długo i pewnie przyjdą nachlani w cztery dupy. Więc zgodnie postanowiliśmy ze pójdziemy spać doi Alex. Na miejscu zwiedzaliśmy cały dom, a na końcu jej pokój. Był super! A w dodatku czarno-czerwony.
-Wow! Fajnie tu masz.-powiedziałem.
-Dzięki. Kto idzie sie pierwszy kąpać? Ty czy ja?
-Ja idę, bo zanim ty... no dobra nic nie mówię, ale idę pierwszy.
-Okey.
Wszedłem i od razu zauważyłem rozbitę lustro.
-Ej?! Alex?! Co to?!
-Ale ze co? Aaa..! O fuck! Zapomniałam! Rozbiło się.
-Napewno?
-Znaczy.. Wkurzyłam sie no i... wiesz. Jak jesteś jeszcze w ciuchach to to posprzątam.
-A jakbym był bez to co? Nie no poradzę sb.
-Boże Na Parkera się podałeś.
Nie odpowiedziałem tylko wziąłem sie za kąpiel. Po mnie weszła Alex. Nawet szybko jej poszło.
-Dobra to jak śpimy?-zapytała.
-No nie wiem.Wolałbym spać tu.. Choćby na ziemi.-dodałem szybko.
-Nigdy! Nie będziesz spał na ziemi! Jak mnie nie zrzucisz to wskakuj!-odkryła pościel i poklepała miejsce obok sb.-Wsunąłem sie pod pościel a ona się we mnie wtuliła.
-Yyy... Sorka. Mogę? Zawsze tak///-nie skończyła bo mogłem sie domyslić co chciała powiedzieć.
-Tak jasne... Dobranoc Alex.
-Dobranoc Nathy!-byłem w 7 niebie. Długo nie mogłem zasnąć. Myślałem nad swoim życiem i patrzyłem na moją towarzyszkę. W końcu zamknąłem oczy i przeniosłem się w świat snu.....


***No to mam następny... Nie myślałam ze pójdzie mi tak szybko.. Czekam na jakieś komentarze...:D A tak wgl to co u was? U mnie no... może być...

4 komentarze:

  1. Zajebioza jak zawsze wenyy! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. *.* <3 Aww
    Kocham tego bloga <3
    WENY ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Skąd ty bierzesz pomysły na takie fajne akcje? Czekam z niecierpliwością na nn

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahahahahahaha ta akcja w kuchni :3
    Oj coś wisi między nimi
    Ja tam i tak wiem swoje i wiem że oni będą razem prędzej czy później :D
    Weny i do nn c:

    OdpowiedzUsuń