W nocy prawie w ogóle nie spałam. Wierciłam się z boku na bok. Nathan spał w najlepsze. Czasem tylko budził się i mruczał "Idź spać" i znowu zasypiał. Gdyby on tylko wiedział co mnie gnębi. Przytuliłam się do poduszki i na chwilę zasnęłam, ale obudziło mnie szczekanie psów i już nie usnęłam. O godzinie 10 wstałam i się ubrałam. Poszłam do Toma. Wszyscy jeszcze spali.
-Tom..-powiedziałam normalnym głosem.
-....
-Tom pojedziesz?-zadałam pytanie i nim potrząsnęłam.
-Gdzie?-spytał zaspany.
-No mieliśmy jechać z... no...-znów zaczęłam sie jąkać.
-A tak. Przepraszam.Idź na dół. Zaraz przyjdę.-zrobiłam co kazał. Położyłam się na kanapie w salonie. Po jakiś 5 minutach przyszedł i zapytał.
-Jedziemy?
-Uhum..-bąknęłam i wyszliśmy. Wsiedliśmy do samochodu. Tom ruszył.Przez całą drogę nie odzywaliśmy się doi sb. Po 15 minutach byliśmy już pod gabinetem.Telefon Parkera zadzwonił.
-No siema stary gdzie ty jesteś? Jest z tb Alex?-powiedział Max. Jakimś cudem to słyszałam ale to pewnie dlatego że Tom miał głośno-mówiący.-,-
-Siema. Tak jest. Jak przyjedziemy to wam wszystko wyjaśnimy. Cześć.-i się rozłączył.
-Dziękuję.-powiedziałam.
-Nie ma za co. Wchodzimy?-spytał.
-Umm.. Mógłbyś tu zostać?-zapytałam troszkę speszona.
-Jasne. Trzymaj się.-powiedział.
-Dzień dobry.Ja byłam umówiona na badania kontrolne.-powiedziałam.
-Jak nazwisko?-spytała starsza blondynka.
-Novak.
-A tak. Proszę usiąść.Najpierw zrobimy badania a następnie przejdziemy do USG.-zrobiłam co kazała.Po 10 minutach leżałam już na łóżku.
-Mam dla pani dobra wiadomość.-powiedziała blondynka,a ja wiedziałam jak ona będzie brzmieć. Serce podeszło mi do gardła.-Jest pani w ciąży. Może pani zejść.-myślałam ze dostanę zawału, chociaż gdzieś tam w środku byłam szczęśliwa.-Na następną wizytę proszę przyjść za jakieś 2 miesiące.
-Dobrze.Do widzenia.-powiedziałam zdławionym głosem i wyszłam z gabinetu. Czułam, ze robię się blada. Miałam mroczki przed oczami. Ostatnie co widziałam to podbiegającego do mnie Toma.
**Oczami Toma
Wyszła z gabinetu. Zrobiła sie blada jak ściana i runęła na ziemię. Znaczy nie na ziemię bo ją złapałem. Uff..Posadziłem ja na krześle i podszedłem do czegoś dziwnego z wodą. Nalałem do kubka i wróciłem do Alex. Zacząłem ja cucić, ale nie budziła sie. W końcu wziąłem tą wodę i ją oblałem.
-Co ty odwalasz?! Debilu mokra jestem!-wstała na równe nogi.
-Ej no. Nie krzycz na mnie. Jesteśmy w szpitalu a ty zemdlałaś, no chyba musiałem Cię jakoś ocucić nie?-powiedziałem dosyć spokojnie. Ona usiadła i się we mnie wtuliła.-Hej no mała. Co jest? Jesteś w ciąży?-spytałem i popatrzyłem na nią. Ona posmutniała i spuściła głowę.-Alex..-zacząłem ale ona podniosła na mnie oczy i szeroko się uśmiechnęła.-Rany ale się cieszę! Trzeba to jakoś oblać. Soczkiem.-dodałem i się uśmiechnąłem.
-Jedźmy do kawiarni na ciacho. Proszę!-powiedziała i zrobiła "oczy kota ze Shreka".
-No dobra dobra. Zabieraj manatki i jedziemy!-krzyknąłem wziąłem kurtkę i zacząłem uciekać.
-Ty dziadu ty!-wzięła kurtkę i zaczęła mnie gonić. Nie mam pojęcia jakim cudem ale mnie prześcignęła i po chwili stała już przy samochodzie.
-Rany! Ale ty masz kondycje.Dobra wsiadaj i jedziemy.-otworzyłem drzwi i wsiadłem do samochodu. Zapiąłem pasy i przekręciłem kluczyk w stacyjce. Ruszyliśmy w stronę kawiarni. Nie było daleko więc ledwo co zaczęliśmy rozmowę byliśmy już przed kawiarnią. Wysiadłem w samochodu i obszedłem go na około. Otworzyłem Alex drzwi. wyszła i podziękowała. Udaliśmy sie do wejścia. Alex usiadła przy jednym ze stolików a ja poszedłem zamówić soki i szarlotki i dosiadłem się do niej.
-Jak powiesz to Nathanowi?-spytałem.
-Nie mam pojęcia. Tak szczerze to boję sie jego reakcji.-powiedziała trochę smutna. Przyszła kelnerka i podała nam zamówienie.
-Dziękuję.-powiedzieliśmy razem.
-Ej. Nie martw sie. Będzie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.Pamiętasz ze dziś jest ta rocznica?-powiedziałem i uśmiechnąłem sie.
-Nie jestem pewna no ale cóż. Tak tak. Jak powiem Nathanowi to pojedziemy po potrzebne rzeczy okey? Ed! Hej! Co ty tu robisz?-spytała nagle.
-Okey. Kto to?-spytałem zdziwiony.
-No właśnie. To jest Ed. Ed Tom Ed.-przedstawiła nas a ja podałem mu rękę.
-Cześć. Miło poznać.-powiedział Ed. A ja tylko przytaknąłem.
-Siadaj. Co tam u cb?-spytała Alex.
-Nie nie będę wam przeszkadzać. Twój chłopak pewnie chce z tb pogadać i wgl.-powiedział a ja wybuchnąłem śmiechem.-Czemu się śmiejesz?-spytał.
-On nie jest moim chłopakiem. To mój przyjaciel.-powiedziała moja towarzyszka a ja się ogarnąłem i spojrzałem na telefon.
-Aha. A no dobrze a u cb?-spytał dziewczyny Ed.
-Przepraszam że przerywam. Ale tak na marginesie to jest już 13:40.Powinniśmy już lecieć.-powiedziałem i zacząłem się zbierać.
-O rany! Juz tyle godzin? Przepraszam Cię Ed, ale nie ma nas od rana. Spotkamy sie jeszcze. Pa.-dodała i ubrana zaczęła iść w stronę wyjścia.
-Jasne. Do zobaczenia. Miło było poznać Cię Tom.-rzucił.
-Mi Ciebie też. Cześć.-dodałem i wyszedłem z kawiarni. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę domu.
-Gdzie go poznałaś?-spytałem.
-Na zakupach przedświątecznych. Myślałam że to Loczek. Poszliśmy na kawę i tak jakoś wyszło, ze się zaprzyjaźniliśmy. Ale ty i tak jesteś moim NAJ przyjacielem.-dodała i sie uśmiechnęła.
-No mam nadzieję.-odpowiedziałem i uśmiechnąłem się.Wjechałem na podjazd i zgasiłem auto.
**Oczami Alex.
Wysiadłam z samochodu. Byłam strasznie spięta. Razem z Tomem weszliśmy do domu.
-Jesteśmy!-powiedział Tom, a wszyscy przybiegli z salonu. Szukałam wzrokiem Nathana ale nigdzie go nie było.
-Gdzie wy do cholery byliście?!-spytał zdenerwowany Jay.Nigdy go takiego nie widziałam.
-Gdzie jest Nathan?-spytałam nie odpowiadając na tamto pytanie.
-Najpierw odpowiedz gdzie byliście!-znowu Jay podniósł głos.
-Jay nie krzycz na nią!-powiedział Tom.
-Nathan jest na górze. Pewnie w swoim pokoju.-powiedział Siva.
-Okey. Dziękuje. Tom możesz im powiedzieć o wszystkim.-dodałam i poszłam na górę. Wychodziłam powoli myśląc jak by go o tym poinformować. Po chwili stałam juz pod drzwiami pokoju mojego i Nathana. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi. A tam zobaczyłam...
**No siema. haha ja zła.xD Co zobaczyła Alex? Przykro mi.. ale tego dowiecie sie w następnym poście. :D Czekam na komentarze..XD Do zobaczenia.
Fajny rozdział :D z nie dokończonymi sprawami widzę że bierzesz ze mnie przykład :D
OdpowiedzUsuńDawaj mi tu następny!!! Specjalnie dałam Ci Orianę, więc teraz mi dawaj nowy rozdzialik!!! Czekam do jutra do godziny 15:00 inaczej znajdę cię!!! KC <3
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział.. :d czekam na następny!! tylko żebyś mi nie wymyśliła że Nathan ją zdradza z inną panną!!!! ale no cóż to twoje pomysły ;)
OdpowiedzUsuńZajebisty *.*
OdpowiedzUsuńTy... Ty zła kobieto! Jak możesz kończyć w takim momencie?! Jak?! Nie wybaczę :< Oby tylko to nie był Nathan z jakąś lalunią XDD No cóż... Trzeba czekać :) Jestem ciekawa jak wszyscy zareagują na ciążę... Weny xx
OdpowiedzUsuńO boże co tam zobaczyła ?! Mam sie bać Omg.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nathan będzie szczęśliwy bo będzie tata :) pisz następny rozdział !! Weny
No nie.... Przerywać w takim momencie ?!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co zobaczyła
Pisz szybko nn *_*