-Tak?-spytałam.
-No cześć siostra! Nie żeby coś ale masz mi tu za pół godziny być w szpitalu.-usłyszałam głos Łukasza po drugiej stronie słuchawki.
-Co czemu?! Co się stało?!-spytałam strasznie podenerwowana.
-No na rehabilitację nie? No zbieramy się! No już!-powiedział i się rozłączył.
-Jay? Loczku ty mój.-zbliżyłam się do niego aż za blisko. Sama zdziwiłam się tym co robię ale dalej w to brnęłam.
-Tak?-schylił się a ja poczułam jego oddech na mojej szyi.
-Pójdziesz ze mną do.. Fuck! Miał wiedzieć tylko Nathan! Ale ty też jesteś ważny. Pójdziesz ze mną do szpitala?-spytałam niepewnie i stojąc jeszcze bliżej niego pocałowałam w policzek.
-Jak to do szpitala? Po co? A ten buziak był miły. Mogę jeszcze raz poprosić?-spytał i nadstawił policzek. Dałam mu buziola i zaczęłam w skrócie mówić o co chodzi.-Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś?-spytał gdy wszystko mu powiedziałam.
-Bo miał o tym wiedzieć tylko Nathan. Ale teraz wiesz jeszcze ty i nikt inny okey?-spytałam mrożąc go wzrokiem. On tylko kiwnął głową na tak a ja wzięłam ubrania i poszłam się przebrać. Gotowa wyszłam z łazienki a Jay siedział na łóżku.
-To co idziemy?-spytałam.
-Tak.-powiedział i wziął mnie na barana.
-Umiem chodzić.Jay....-powiedziałam zrezygnowana.
-Wiem ale ja chcę cię ponosić.-odparł gdy byliśmy już na dole. Weszliśmy do kuchni a tam byli wszyscy razem z ''parą''. W oczach Nathana widziałam jakby złość, smutek i nienawiść w jednym.
-No cześć wszystkim.-powiedziałam z uśmiechem dalej siedząc na Jayu. Wszyscy patrzyli się na nas dziwnie. A niech się patrzą.
-Cześć?-powiedział a raczej spytał Tom.-Co wy?
-Boże! Znowu zaczynasz? Dobra myślcie sb co chcecie! My idziemy.-prawie ze krzyczałam. Zeszłam z Jaya i udałam się w stronę drzwi. On pobiegł za mną. Ubrałam szybko buty i kurtkę i razem wyszliśmy na pole.
-Oj no nie przejmuj się no.-powiedział i mnie przytulił.
-No masz rację. Chodźmy bo się jeszcze spóźnimy.-dodałam i szybkim krokiem ruszyliśmy w stronę szpitala. Nie rozmawialiśmy za dużo.W sumie to w ogólne nie gadaliśmy. Przyszliśmy na miejsce w samą porę.Stanęłam pod drzwiami gabinetu mojego brata i zapukałam. Jak zwykle usłyszałam proszę i weszłam.Jay poszedł ze mną. Co będzie sam na korytarzu siedział.
-No hej brat.
-Cześć sis. Cześć Jay. A gdzie Nathan?-spytał a ja znieruchomiałam. Mam mu powiedzieć? Przecież on mu jeszcze coś zrobi. No ale nie będę kłamać.
-Ymm.. No bo ten. O rany... Ale to trudne. On mnie zdradził i nie jesteśmy już razem a Jay to mój przyjaciel nie wliczając Toma. I jestem w ciąży z Nathanem.-jakimś cudem powiedziałam wszystko na jednym oddechu. On popatrzył na mnie z otwartą buzią a po przeanalizowaniu tego odezwał się.
-Zabije gnoja!Jak to jesteś w ciąży?!-spytał z jeszcze bardziej wytrzeszczonymi oczami niż przedtem.
-Daj spokój. No normalnie. Dobra koniec tematu! Rób to co masz zrobić okey?-spytałam zdenerwowana a Łukasz zaczął moją rehabilitacje. Loczek cały czas przyglądał się każdym moim ruchom. Uwinęliśmy się w 20 minut.Dosyć szybko ale to nawet lepiej.
-To cześć. Jutro będę o tej samej godzinie.-dodałam i już mieliśmy wychodzić ale Łukasz mnie zatrzymał.
-Przez to wszystko nawet Ci nie pogratulowałem. Bardzo się cieszę. Przepraszam Cię.-ze smutną miną przytulił mnie a ja odwzajemniłam uścisk.
-Nie ma o czym gadać. Dziękuję.Pa.
-Trzymaj się. Pa.-usłyszałam i wyszliśmy z sali. cały czas idąc w ciszy po 10 minutach szybkiego spaceru byliśmy już pod domem. Weszliśmy do korytarza. Ściągnęliśmy buty i kurtki i udaliśmy sie do salonu, bo zapewne tam wszyscy siedzieli.
-Cześć. Co robicie?-spytał mój towarzysz.
-Cześć. Nic. Alex...Przepraszam.-powiedział Tom wstając i podchodząc do mnie.-To nie było fair.A tak w ogóle to nie podziękowałem Ci za tą rocznicę. I tobie Jay też nie. Więc może tak na przeprosiny i podziękowanie pójdziemy do jakiegoś klubu? -zapytał Parker a ja zmroziłam go wzrokiem.-No przecież nie będziesz pić alkoholu. Napijesz sie soku potańczysz i sie zwiniemy nie chłopaki?-zapytał sie siedzących wgl nie zwracając uwagi na Klaudię która też tam była.
-Jasne!-powiedzieli równo.
-No okey to ja sie idę ubrać.Czekajcie na mnie tutaj za pół godziny.-z uśmiechem ruszyłam w stronę pokoju Jaya. Wychodząc z salonu usłyszałam głos Nathana.
-Tylko nie ubieraj się za skąpo.-puściłam to z wiatrem. Nie będzie mi mów były mówił jak mam sie ubierać. Podążyłam do pokoju i wzięłam się za wybieranie ubrań. Postanowiłam ze jak na złość ubiorę się mega seksownie. Postanowiłam na czarną krotką i w dodatku bez pleców koronkową sukienkę i szpilki o tym samym kolorze,a do tego zegarek. Włosy rozpuściłam i zrobiłam mocny makijaż. Spojrzałam na zegarek.Idealnie minęło pół godziny. Zeszłam na dół. Wszyscy już na mnie czekali.
-Boże! Alex! Wyglądasz przepięknie!-powiedział Jay z otwartą buzią.
-Dokładnie!-przyznała mu reszta. A Nathan oczywiście mruknął pod nosem.
-Mówiłem żebyś nie ubierała się tak seksownie.-znowu to olałam ale swoją drogą miło ze tak powiedział pomimo ze Klaudia też wyglądała niczego sobie.
-To co idziemy już?-spytał jak zwykle napalony Parker.
-No idziemy idziemy.-z uśmiechem powiedzieli chłopaki. Wszyscy razem wyszliśmy z domu. Siva zamknął go na klucz i zasiadł od strony kierowcy, ponieważ nie miał zamiaru pić. Czyli nie będę sama z soczkiem! Dom chłopaków stał w takim miejscu że3 nigdzie nie było daleko. A szczególnie do klubów. Na miejscu wysiedliśmy z.. nie zaraz. Oni wysiedli. Jay szybko obiegł samochód dookoła i otworzył mi drzwi podając dłoń jak gentelmen i wszyscy razem udaliśmy sie do budynku.Poszliśmy do stolika dla vipów.
-To ja z Tomem idę po napoje.-powiedział Maxio i poszli.
-O rany ale tu gorąco.-powiedziałam i ściągnęłam trochę ramiączka.
-Załóż te ramiączka. Faceci się na cb patrzą.-powiedział Sykes.
-Jay a tb nie jest ciepło?-spytałam nie zwracając uwagi na Nathana.
-Gdzie byłaś z Jayem?-znowu zadał mi pytanie.
-Chyba musi być duża kolejka, bo coś ich długo nie ma.
-U Łukasza na..-zaczął ale Tom i Max przyszli z naszymi trunkami. Wybawiciele! Wzięłam kilka łyków i pociągnęłam Jaya na parkiet. Na początku był trochę zdezorientowany a później się rozkręcił. Nasz tanie był dziwny i to bardzo. Ale później przerodził sie w coś... co wyglądało jak jakiś taniec erotyczny. Zaczęliśmy sie o sb ocierać. Zjeżdżałam sb w dół jego ciała. Nawet mieliśmy się pocałować, ale ktoś położył swoje ręce na moich biodrach, obrócił w swoją stronę i wpił się w moje usta. Wygięłam się w łuk a on dalej mnie całował. Zaczęłam się wyrywać i w końcu mi się to udało. Wybiegłam z klubu i usiadłam na trawie.
-Jak on to mógł zrobić?! On.. mnie zdradził a teraz co?! Dalej go kocham ale kochać nie zawsze oznacza wybaczyć błędy.-myślałam na głos a łzy spływały po moich policzkach. Nagle ktoś stanął nade mną. wystraszyłam sie ze to jakiś obcy, ale nie podniosłam wzroku. "Ktosiek" przykucnął przy mnie. Okazało się ze to był Tom, a obok niego pojawił się Jay.
-Nie płacz. Proszę Cię.-powiedział Tom i objął mnie.
-Tommy ale jak on mógł to zrobić?-spytałam ocierając łzy.
-Nie wiem. Ale wiem jedno. nie możesz przez niego płakać.-Parker przytulił mnie a Loczek przyglądał się całej tej sytuacji. Nagle obok nich pojawił sie Sykes.
-Czego chcesz?! Idź stad!-krzyknęłam.
-Daj mi to wszystko od początku do końca wytłumaczyć!-odpowiedział mi krzykiem. Wstałam a chłopaki zrobili to samo.
-Jak chcesz to niby wytłumaczyć?! Nie masz nawet jak. Zdradziłeś. To mi wystarcza. Nawet niewiesz jak mnie to zabolało.-uspokoiłam sie ale łza spłynęła w dół.
-Wiem co zrobiłem i wiem co poczułaś, ale...-nie dokończył bo mu przerwałam.
-Nie masz o tym pojęcia. Ale ja Ci uświadomię jak się czułam.-spojrzałam na Jaya i wpiłam się w jego usta. Było widać że był zaskoczony ale zaczął oddawać pocałunki. Jego ręka powędrowała na moje udo unosząc je do góry. Oderwałam się od niego.Tom cały czas przyglądał sie całej tej sytuacji, a Nathan stał dalej wpatrzony we mnie. w jego oczach był ogromny ból, ale ja czułam wtedy to samo.
-Teraz już wiesz jak czułam się ja.Boli prawda?-spytałam głosem wygranej.
-Nawet nie wiesz jak bardzo...
**No hej! No fajny obrót sprawy nie? :D Co tam u was? Chyba nie ma takich spraw jak w moim blogu nie? Oby. Do następnego.
To żeś narobiła :D ! Ja tu musze robić opis na polski a zamiast tego zachwycam się tym rozdziałem :D
OdpowiedzUsuńZaskoczona jestem takim obrotem spraw :D
OdpowiedzUsuńA dobrze mu tak niech wie jak to jest
Weny i do nn *_*
Świetny*.*
OdpowiedzUsuńZaskoczona jestem :p nathan już wie jak to jest i mam nadzieję że będą razem wiem że on zrobił źle ale nie chciał a po 2 jest w ciąży Weny do nn
OdpowiedzUsuń